Mam nadzieję, że ten artykuł szybko dotrze do osób działających w różnych strukturach MLM oraz jeżdżących bez końca na szkolenia. Mam też nadzieję, że nie powstał on dla niektórych za późno… Na zdrowie!
Cudowne i NATYCHMIASTOWE rozwiązanie Twoich problemów…
Wystarczy, że przyjdziesz na to NAJLEPSZE SZKOLENIE, dołączysz do NAJLEPSZEJ FIRMY, a wszystko SAMO SIĘ zrobi.
Znasz to skądś?
Widzisz po 6 latach uczestniczenia w różnych szkoleniach i 2 latach prowadzenia swoich, bardzo dobrze poznałam mechanizmy stojące za tym biznesem. Tak dobrze widzisz – biznesem.
Kiedy podczas jednego ze szkoleń za solidne 20.000 zł poznałam jeden z 3 sposobów sprzedaży ze sceny, nigdy więcej nie dałam wmówić sobie emocjami moich potrzeb.
Przestałam być czuła na problemy, które tak pięknie rozwiązywało dane szkolenie, a których w rzeczywistości nie miałam. One zostały stworzone w mojej głowie przez prowadzących.
Wszelkie sztuczki NLP (które samo w sobie jest świetnym narzędziem) mogłam obserwować jako widz. Kiedy tłumy ludzi zrywały się z siedzeń, żeby skorzystać ze świetnej promocji i ograniczonej ilości szkolenia za jedyne XXX zł.
Przykry jest fakt, że ludzie, którym niby zależy na pomocy innym, tak naprawdę po takim szkoleniu, pytają się o…. wyniki sprzedażowe.
Jeśli na sali jest 3000 osób, konwersja powinna być minimum 30 %. Jeden z zachodnich szkoleniowców uczący przemówień potrafi zrobić często powyżej 50% i więcej. Sprzedając szkolenia po kilkanaście- klikadziesiąt tysięcy złotych. I nie było by w tym nic złego gdyby…
Ci ludzie sprzedają wszystkim bez względu na to czy ktoś potrzebuje, czy nie. Czy ma na to pieniądze, czy musi zaciągnąć pożyczkę.
Nie zrozum mnie źle, uważam, że szkolenia są genialne dla tych, którzy są świadomi tego, co i kto na nich stosuje. Dla tych, którzy nie przyjeżdżają na nie, żeby się naćpać szkoleń.
Szkolenia i ich atmosfera nie mogą uzależniać!
Naturalne powinno być, że po kilku z nich mamy taką wiedzę, którą należy zastosować i która powinna przynieść rezultaty. Tak było w moim przypadku.
Jednak tysiące ludzi jeździ na szkolenia non stop i w ogóle nie stosuje nabytej wiedzy.
Dlaczego? Częściowo to ich wina. Częściowo jednak trenerzy utwierdzają ich w przekonaniu, że siła, moc, leżą poza nimi.
Tymczasem wszystko, czego potrzebujemy, mamy w sobie.
Szkolenia organizowane masowo, to maszynka do robienia pieniędzy. Partnerzy, którzy promują wydarzenie nabijają salę. Sami za to mają prowizję oraz np. stoisko na którym mogą sprzedawać lub…. stoją na scenie z której sprzedają (z czego dzielą się jeszcze z organizatorem). Organizator za to zarabia na tym, co zostanie sprzedane ze sceny
DLATEGO NIKT CI NIE POWIE – że masz w sobie moc i siłę by zmienić i osiągnąć wszystko.
Jeśli jednemu z mówców polskich opłaca się kupować samemu bilety, żeby wyrobić normę, wygrać z konkurentami i stanąć na scenie przed kilkoma tysiącami ludzi obok znanego na całym świecie guru. Opłaca mu się też oddać 50% zysków ze sprzedaży ze sceny, to pomyśl jak wielki jest to biznes.
Oczywiście ze szkoleń, które są sprzedawane możesz się wiele nauczyć, kiedyś jednak powinien nastąpić ich kres lub marginalizacja na rzecz działania.
Tymczasem na każdym kolejnym szkoleniu dowiadujesz się, że jeszcze potrzebujesz tylko szkolenia XYZ aby….
Tak, szkolenia mają świetną oprawę, dostajesz za darmo wiele rzeczy. Ba u jednego z polskich trenerów dostajesz wiele szkoleń za darmo, byle byś tylko pojawił/a się na sali, żeby można było ci coś sprzedać i uzależnić od zewnętrznych czynników, od grupy, guru, atmosfery… Wpadasz w tunel sprzedaży!
Szkolenia mogą dać Ci podpowiedzi, ale nie zrobią za Ciebie pracy i nie pozwolą Ci na bycie Tu i TERAZ i na SKUPIENIE się na SWOIM WNĘTRZU gdzie powinnaś szukać odpowiedzi.
Jeśli zatrzymasz się na chwilę i popatrzysz na tłumy przemieszczające się po szkoleniach, zobaczysz jak niewielu z nich dostrzega w życiu znaczącą poprawę. Dlaczego? Spędzają czas na salach, zamiast działać. A poprawa jest kilkudniowa. Dlatego szukają kolejnej dawki emocji.
Dlaczego ja osobiście widzę namacalne rezultaty w moim życiu? Ponieważ wiedzę z książek i szkoleń wdrażam od razu. Ponieważ daję sobie oddech i przerwę między szkoleniami, w których biorę udział. Świadomie.
Mam porównanie między ludźmi, których spotkałam 6 lat temu na pierwszym szkoleniu w jakim wzięłam udział, a Honoratą z którą współpracuję i która poświęciła 6 miesięcy na intensywne szkolenia, po czym wzięła się do pracy.
Wiesz jaka jest różnica?
95% ludzi, kiedy ich spotykam nadal nie wie co ma robić. Nadal nie ma efektów. I nadal jest zagubiona.
Honorata zmieniła swoje życie o 180 C, ma efekty w każdej dziedzinie życia. I nie jest uzależniona.
NAJCUDOWNIEJSZY BIZNES
Temat drażliwy. Mam wielu znajomych działających w MLM. I ponownie nie zrozumcie mnie źle. Uważam, że system jako pomysł jest bardzo dobry. Ale to tak jak mawiał Piłsudski “Polska to cudowny kraj, ale ludzie to k…”
Mniej więcej podobnie jest z MLM. To cudowny system, wypaczony przez ludzi w nim działających.
Zacznę od początku.
Liderzy:
Jest paru – dosłownie – w kilku firmach, którzy naprawdę pomagają swoim ludziom i dla których ważne jest by ich ludzie zarabiali. Dla całej reszty to piękny slogan, o który co dzień wycierają swoje buty (często wypełnione słomą).
Już nie wspomnę, że większość sprzedaje “najlepsze” produkty i ma “najlepszy” plan marketingowy. Oczywiście do czasu kiedy nie zmieni firmy :)
Znam takich co przez ostatnie 3 lata mieli takich “najlepszych” minimum 5.
Efekty:
Najczęściej ma je tylko parę osób. I o nich się mówi i te pokazuje. Oczywiście mają je wytrwali lub…. ich nie mają, ale pięknie je “grają”. Ja nie wiem dlaczego ludzie jeszcze nadal nabierają się na cyfry oraz zdjęcia przy samochodach.
Czy wy wiecie, że za te samochody trzeba płacić leasing – i że często dana osoba potem musi dokładać do tego samochodu i jego leasingu ponieważ nie wyrabia norm punktowych – sprzedaży?
Że w niektórych firmach wycieczki i samochody w leasingu daje się po to żeby coś w końcu pokazać – żeby przyciągnąć innych naiwnie myślących, że w mlm da się zarobić nic nie robią (tylko promując link, lub tylko przyprowadzając 3 osoby)?
Wielu liderów – szczególnie tych budujących przez internet – oszukuje ludzi. Pokazują styl życia, za który nie płacą z pieniędzy zarobionych w danym MLM, ale uwaga na….
Szkoleniach dodatkowych mówiących o tym – jak budować biznes przez internet. Koło zamknięte.
I ponownie – można zbudować biznes MLM przez internet, jednakże nie w 3 miesiące zaczynając od zera.
Prawdą jest, że Ci którzy o tym mówią, sami ponieśli klęskę przez pierwsze lata, a udało im się dopiero w 5 firmie.
Udało to za dużo powiedziane, ponieważ nadal zarobki z samego MLM nie są takie jakich by się ktoś chciał spodziewać.
Ilość :
Wielu ludzi idzie na ilość – konkursy rekrutacji tylko to wzmagają. Wiele ułatwiają firmy w których podpisuje się zobowiązanie korzystania z produktu czy usługi na dany czas – wtedy wiadomo, że klient jest minimum kilka mscy.
Nowi ludzie, którzy dołączają, kręcą się po omacku. Pragną powtórzyć rezultaty liderów, ale nie mają autorytetu. Powtarzają wyuczone formułki bez przekonania. Pokazują swoich liderów, którzy niby osiągnęli sukces.
I uwaga co robią? Idą do nich na szkolenie i zabierają te 2-3 osoby, które uda im się namówić.
A biznes liderów się kręci. Oj dobrze się kręci!
Jednak w firmie zaczyna iść gorzej. I liderzy dumają co zrobić. Mają autorytet, więc przechodzą do kolejnej firmy, a z nimi duża część dusz, które mają nadzieję, że już tutaj to na pewno zarobią.
W nowej firmie potrzeba nowych umiejętności – patrz… szkoleń. Kupuje się nowe produkty.
I tak powtarza się cykl.
Czy wiesz, że tacy liderzy często mając fałszywie zbudowany wizerunek, świecąc fałszem, są wyławiani przez innych liderów MLM, którzy mają nadzieję, że jeśli zrekrutują takiego lidera, który umie np. rekrutować przez internet, to urośnie mu zespół?
Układ jest czysty – lider rekrutujący przez internet przechodzi ze swoim zespołem – lub jego częścią i uwaga….. w zamian za to żąda wprost od danej firmy np. samochodu lub pieniędzy lub lepszej pozycji na start! Tak, dokładnie. A potem pokazuje, że osiągnął w kolejnej firmie efekt jeszcze szybciej. Kolejny Fałsz!
Powtarzam jednak są także wspaniali liderzy, którzy pomagają swoim ludziom i uczą ich przede wszystkim: uczciwości, tego, że nie ma nic na już i nic się nie robi samo!
Byłam po obydwu stronach. Potem kiedy dostrzegłam ten problem próbowałam to zmienić poszerzając świadomość i dając narzędzia w postaci platformy DM.
Teraz świadomie nie jestem po żadnej z nich. Zajęłam się tym co jest moją pasją – marketingiem internetowym i usługami dla firm prowadzonych przez kobiety oraz szkoleniem (kobiet, które tego potrzebują i jednocześnie działają) ich i uświadamianiem jakie drzemią w nich możliwości. Po szkoleniach moich i Honoraty masz potrzebę… działania przede wszystkim.
Tobie życzę otwartych oczu i świadomości.
Szkól się i buduj biznes… świadomie.
Pozdrawiam, Sylwia Sikorska, CEO Embrace Your Life
MLM jako model biznesu jest naprawdę świetną opcją – niestety problem jest w ludziach, którzy te biznesy promują – w większości przypadków to „naganiacze”, którym zależy wyłącznie na prowizjach…
Zgadzamy się, to tez w sumie jest częścią tego artykułu.
WOW mocny artykuł ;) z wieloma się zgodzę ale to wszystkie jest również w tradycyjnym biznesie, negocjacje i NLP otacza nas i jesli mamy tego swiadomosc to mozemy miec pretensje że ktoś używa technik a jeśli nie znamy to nawet o tym nie wiemy i jesteśmy może zdrowsi ;) ja działam od początku tego roku w MLM i to mój pierwszy, etat rzuciłam ale stawiam na swój wizerunek bo wiem że chciałabym mieć dzięki zarobienej kasie coś swojego, bo ważne są dla mnie moje marzenia ;) opinie o mlm sa różne ale możliwości jest wiele i da sie to robic bez sztuczek, oszustwa, naciągania nie mają jak ja to mówię z moja wspolniczką hemoroidów mlm można ;)
Z tego co wiem na blisko 100, a może na chwilę obecną już więcej biznesów MLM ukrytych pod różnymi nazwami już nie istnieje (po kilku miesiącach), cieniutko przędzie, albo mało kto na poważnie dziś o nich myśli. Powiem tak, gdyby mnie ktoś informował z naprawdę dużym wyprzedzeniem, o kolejnym nowopowstałym biznesie MLM na świecie, lub w ostateczności wchodzącym do Polski miałbym szansę być może być bogatym. Każdy następny dzień to coraz więcej pracy z coraz bardziej nikłą nadzieją na zysk. I dlatego wiele ludzi pisze prawdę że można w MLM zarobić
W latach 2004 – 2008 byłem w jednej z firm MLM zajmującą się suplementami i odchudzaniem. Poznałem naprawdę całe mnóstwo ludzi – wiadomo – szkolenia. Dziś – rok 2016 nikt (słownie NIKT) z nich tym się już nie zajmuje – wiem, bo sprawdziłem. Nikt tam nie dorobił się ŻADNYCH pieniędzy (ani małych, ani tym bardziej dużych). Wszyscy natomiast chcą zapomnieć o tym, że kiedyś dali się nabrać. U mnie także wspomnienia tamtych czasów wywołują zażenowanie….
:) Z pewnością wiele osób ma podobne odczucia do Twoich. Chyba najlepszą receptą na obiecywaną przez MLMy „wolnosc finansową” jest trzymanie się od MLMów z daleka. I robienie swojego. Z pasją. Pozdrawiamy
Działam w MLM od roku i prowadzę też od zawsze biznes tradycyjny. Jak daję więcej czasu i pracy biznes się rozwija jak mniej moje prowizje są mniejsze. Szukam ludzi, którzy za ciężką pracę chcą dostawać odpowiednie wynagrodzenie. Uczę tych ludzi co mają robić, aby osiągnąć swoje cele. Wiem, że system nauki poprzez wspólną pracę jest najlepszy. Niektórzy potrzebują 2 miesiące a inni 5 miesięcy aby całkowicie wdrożyć się w system pracy. To, że MLM jest przez wielu ludzi wypaczony to słyszę często w słuchawce. To mnie jednak nie zraża. Sylwia dobrze, że napisałaś ten artykuł, bo każdy znajdzie w nim prawdę o MLM taką jakiej szuka.
Naprawdę czapki z glów za ten artykuł:)
w końcu ktoś to głośno powiedział :)
:)
Proceder strzyżenia owiec trwa w najlepsze, co odbija się na osobach które MLM budują w sposób etyczny.
Dlaczego to tak powszechne zjawisko?
Jeśli ktoś ma choć odrobinę przysłowiowego oleju w głowie, wie że wysokość dochodu jaki chcemy osiągnąć jest wprost proporcjonalna do pracy jaką trzeba będzie wykonać. Wie również, że nawet najlepsze szkolenia bez działania nic nie pomogą.
Niestety takich osób jest bardzo niewiele,a naiwność mas jest zaskakująca. Większość zamiast myśleć i działać woli jak pelikan, połknąć kolejne szkolenie.
Póki będą istnieć naiwni, póty proceder dojenia będzie miał się dobrze.
Gratulacje za konkretny materiał i wiedzę. W wielu punktach czysta prawda !
Super !
Ciekawe, z tym Robbinsem, na którego któryś z prelegentów (pewnie Mróz) zakupywał bilety?! Trochę żałosne… Bardzo dobry przykład Mentalwaya w tekście, tamta atmosfera (z tego co słyszałem) przypomina zloty MLMowców… Inna rzecz, że znajomy po kursie Harva Ekera za kilka tysięcy (coś biznesowego), założył biznes i mu się udało. Nparawdę szybko się rozwijało, ale w pewnym momencie rynek stracił dynamikę, on przestał być wypłacalny i dziś znowu zaczyna od zera. Nie mówię, że to coś złego – bo bankructwo jest częstym zjawiskiem w biznesie, ale nie ma uniwersalnej formuły na doskonały biznes, czy to się robi samemu czy z wykorzystaniem patentów najlepszych specjalistów. Warto zaufać sobie i swoim tempem rozwijać wybrane umiejętności.
Hej, bardzo dobry tekst. Obserwuję od paru lat MLM, interesuje się, co oferują, jak działają, ale na szczęście nie popadam w system. Znajomi, którzy wystartowali rok lub dwa lata temu, mówili, że będą milionerami, chwalili „najlepsze” mlmy itd., teraz się obudzili (niektórzy). Bardzo mało osób osiąga dobre wyniki w MLMach, a mimo wszystko nowicjusze ciągle są wciągani w ten system i kolejny odsiew się dzieje. 5% rzeczywiście coś zarobi, pieniądze rzędu 500zł a reszta odchodzi z niesmakiem. Dobry system, ale nie dla każdego, więc niech mi tu liderzy nie pierdzielą, że „Ty też będziesz zarabiać miliony.” ;) Powodzenia!
:)
Witam,
zajrzałem tu przypadkiem (jak chyba większość za pierwszym razem ;) ) Co do pierwszej części – absolutna zgoda. Szkolenia mają sens, gdy są trafione, i gdy za nimi idzie działanie. Z samych szkoleń się nie wyżyje (no poza szkolącym ;) )
Co do MLM – od 6 lat żyję i utrzymuję rodzinę z pracy w firmie z branży MLM. Tak, mam swoją strukturę. Tak, czerpię z jej sprzedaży nadprowizję. Tak, osiągam dochód pasywny (o tym chyba wspominał p. Adrian mówiąc „wolność” czy „niezależność”).
Ale najważniejsze – NIE, samo to się nie wydarzyło!!! Zawsze i każdemu kto chce ze mną pracować powtarzam: ja dam wiedzę i czas ale pracę (tak pracę!!!) musisz wykonać sam.
Moim zdaniem problem leży w tym, że niektórzy uważają, że samo przyłączenie się do jakiejś struktury MLM da zarobek. Otóż nie. MLM jest tylko narzędziem!!! – z którego można skorzystać. Samo posiadanie młotka nie znaczy, że gwoździe będą wbijały się automatycznie, prawda? :)
Prawda :) jak pisałam w artykule, niestety często spotkać można liderów, którzy głośno krzyczą i pokazują się na zdjęciach, a ich ludzie nie mają efektów. :) Dzięki za komentarz! Pozdrawiam! S
Dokładnie , uważam tak samo , ludzie przychodzą po miliony a jak trzeba zacząć pracowac to wtedy mlm to ściema , mlm to świetny biznes dla osob z ambicją i emapatią to praca zespołowa i trzeba w niej przedewszystkim kochac ludzi , a nie tylko pieniadze !
Świetnie to napisane Sylwio!
Niestety, skuteczność większości liderów opiera się na manipulacji
i podstępnych trikach, których można się nauczyć na szkoleniach.
Czy chcemy wdrażać takie techniki marketingowe,
wybór należy do nas.
Moje początki w MLM spowodowały zauroczenie tym systemem
I początkowo niektórymi liderami.
Na szczęście zarabianie pieniędzy w internecie
daje nam tyle różnych możliwości, że możemy wybierać,
nie koniecznie MLM.
Twój artykuł i komentarze potwierdzają słuszność moich
ostatnich decyzji odnośnie programów MLM,
za co bardzo dziękuję.
Witam:),
Dziękuję za ciekawy artykuł. Chciałabym podzielić się pewną refleksją po przeczytaniu tekstu. MLM to biznes jak każdy…Przekręty, manipulacje, sytuacje konfliktowe, absurdy prowadzące często do naprawdę wielkich ludzkich tragedii, zdarzaja się niestety wszędzie:(. Pewnie nie ma złotego środka jak się przed tym uchronić, ale może warto zanim pomyslimy o konkretnym MLM dobrze przyjrzeć się funkcjonowaniu firmy, wizji, stategii, filozofii…I co dla mnie osobiście jest najważniejsze- ofercie/ produktowi/marce… Wiele firm MLM chciało mnie „złowić” do swojej sieci, ale bardzo trudno namówić mnie na współpracę – jestem wymagajaca, stawiam na jakość, skuteczność i etykę zawodową. Nie myli mi się HONOR z HONORARIUM . Dlatego zanim rozpoczęłam swoją przygodę z MLM potrzebowałam kilku miesięcy by przetestowac produkty, które miałam firmować wlasnym nazwiskiem. Jak mawiał profesor Bartoszewski- nie zawsze to co sie opłaca warto i – nie zawsze to co warto sie opłaca… Szczególnie jesli pracuje się na swoją markę i zaufanie innych ludzi wiele lat nie warto tego przekreślić jedną nieprzemyślaną decyzją… Ja znalazłam MLM dla siebie i jestem szczęśliwa, że mogę pomóc innym lepiej wygladać i cieszyć się zdrowiem. A jesli przy tym w sakiewce przybędzie garść srebrników …cóż, nie będę płakać z tego powodu:). Pozdrawiam Państwa serdecznie:)
Tutaj chodzi o rynek „szkoleniowy”, a nie szkoleniowy. Problem polega na tym,że kompletnie różniące się celami i wartościami działania nazywa się w Polsce szkoleniami,a ludzi trenerami. Do tego samego worka wrzuca się profesjonalne,rzetelne szkolenia dostarczające wiedzy i umiejętności i manipulacyjne eventy. Nie mam,niestety,pomysłu jak to rozwiązać i dawać jasne rozróżnienie rodzajów szkoleń i trenerów. Tak,jak w NLP -jest profesjonalne i oszołomskie. A klient nie zawsze potrafi rozróżnić.
A co jeżeli ktoś wdraża wiedzę i nadal mu nie idzie?
Wtedy polecam przeanalizować intencje tego, co się robi. Czy robi się to z intencją zarobienia kasy… Czy pomocy innym? :) Pozdrawiam, S
Miałem i nadal mam styczność z kilkoma firmami MLM. Poznałem wielu liderów z różnych firm. Prawda jest taka, że MLM jest świetnym biznesem. Jednak tak jak napisałaś problem nie tkwi w biznesie ale w tym do kogo się przyłączasz. Ja zawsze staję murem za uczciwymi ludźmi i nie lubie uogólnień. Jeżeli ktoś chce działać w MLM profesjonalnie, to moje kilka rad: niech wybierze osobę jako sponsora, która nie robi tego biznesu przez internet, która nie sprzedaje szkoleń za tysiace złotych i osobę, która pomoże Ci na starcie. Kolejna ważna sprawa, jeżeli ktoś zmienia firmy jak rękawiczki- to powienien być sygnał ostrzegawczy. MLM to umiejętności i nie zależnie od „cudowności produktu”, dobry lider zarabia tam pieniądze i jest lojalny firmie – bo skoro zarabia tam tyle ile mówi, to dlaczego miałby narzekać ? Jeżeli rozważasz przyłączenie się do MLM, to na prawdę warto. Jednak jak ze wszystkim trzeba najpierw rozważyć kilka opcji i wybrać tą najlepszą. Z mojego przykładu, jedną z firm działałem przez jakiś czas, zarobiłem trochę pieniędzy, ale dużo też zainwestowałem w siebie. Dzięki temu sam założyłem własną firmę i mam się dobrze. Jednak jestem bardzo szczęśliwy, że spotkałem MLM na swojej drodzę. Między czasie byłem na spotkaniach z 3 innych MLM’ów (mam otwarty umysł i lubię dowiadywać się nowych rzeczy) i tutaj przyznaję racje autorce- Pierwsze spotkanie- osoba fajna, jednak plan marketingowy mega słaby, opracie o tylko i wyłącznie o rekrutacje. Drugie spotkanie z inną firmą, plan marketingowy dobry, ciekawy, duże możliwości związane z programami motywacyjnymi ale lider, który to proponował- przepisał się z firmy do firmy i mega obrażał poprzednią firmę i ludzi tam działających. Trzecie spotkanie z kolejną firmą, znów plan marketingowy ciekawy- może nawet najciekawszy ale produkty- w cenach nie rynkowych.
Dlatego mówię jako osoba, która rozwija siebie, prowadzi własną firmę, pracuje na etacie w korporacji i działała przez jakiś czas w MLMie. MLM jest świetny ale wybierz z rozwagą.
Pozdrawiam
Dobrze napisany tekst przepełniony skrywają prawda.
Pozdrawiam
Trafiłem tutaj totalnie przypadkiem. Zgadzam się w 100%. Kilka lat temu miałem świetnego pracodawcę, który wysyłał nas, pracowników na szkolenia i nie oszczędzał na szkoleniu nas. Tak w sumie zaraziłem się szkoleniami, których odbyłem sporo, do czasu, aż postanowiłem machnąć na to ręką – w Polsce rynek szkoleń jest skandalicznie zepsuty. Duży procent szkoleń to szajs sprowadzony do tego, o czym piszecie. A najlepsze są szkolenia z zakresu marketingu internetowego, wypełniony przez samozwańcze internetowe „guru” i nic nie warte szkolenia polegające w głównej części na próbach sprzedaży produktów. Smutne, że szkolenia stały się sposobem na zarobek dla osób, które nie mają na siebie pomysłu.
Bardzo trafne opisanie sytuacji na rynku „szkoleniowym”, które trafia w sedno problemu. Niezwłocznie wrzucam na FB, a pisząc w przyszłym tygodniu zalecenia o tym, od kogo uczyć się negocjacji i sprzedawania w realu po prostu podlinkuję powyższy tekst zamiast wstepu :-)
Dziekuję za jego napisanie
Pozdrawiam
Alex
Dzięki Alex! Prześlij link do Twojego artykułu, podlinkuję również na końcu :)
Pozdrawiam
S
Witaj
Artykuł jest wreszcie na moim blogu :-)
http://alexba.eu/dobor-szkolen-negocjacji-i-sprzedazy-wskazowki-dla-mlodego-przedsiebiorcy/
Pozdrawiam
Alex
Dobrze, że o tym piszesz Sylwio. Niestety, ale w każdej „branży” – w wszystkim, wkrada się trochę fałszu…
…zawsze jest jednak kilka stron każdej kwestii. Jak działam w marketingu sieciowym i dość często mówię/piszę osobom „zainteresowanym” współpracą, że będą musieli dużo czasu i pracy włożyć w własny rozwój i budowę „zaplecza” pod swój biznes, zwłaszcza w pierwszych miesiącach… i stwierdzam, że większość ludzi „lubi być okłamywana”, bo takie słowa ich automatycznie zniechęcają i podejmują współpracę z pierwszą lepszą osobą, która powie/napisze o milionach „w ciągu tygodnia bez pracy”…
…albo inaczej można ten stan ująć – większość ludzi ma już tak zresetowane umysły, że prędzej uwierzą w kłamstwo niż w prawdę, co widać na przykładzie polityki – ludzie oglądają tylko wiadomości w TV i nie porównują tych informacji np. z tymi w Internecie, uznają, że jest to prawda… natomiast każdy bardziej świadomy człowiek, dostrzega, że TV niesamowicie manipuluje i okłamuje społeczeństwo…
Jeszcze inny przykład – ja prowadzę również firmę handlową (sklep internetowy) i sprzedaję sprzęt, który kosztuje u mnie np. ponad 300zł. Te same urządzenia, sprzedają firmy zajmujące się sprzedażą bezpośrednią (organizujące spotkania na żywo) za 1500zł. Oczywiście ta sprzedaż jest oparta na długiej bajce o urządzeniu, które „wyleczy kogoś natychmiast” :) …i czasem ci ludzie dzwonią do mnie już po zakupie za 1500zł i wypytują, jak to możliwe, że u mnie ten sam sprzęt kosztuje tylko 300zł i czy czasem nie sprzedaję podróbki… :)
…z reguły przedstawiam tym ludziom sprawę, tak jak naprawdę wygląda, ale zabawne jest to, że większość z nich mi nie wierzy :) – wydali przecież 1500zł, a nie 300zł na jakąś „podróbkę”, więc na pewno mają lepszy sprzęt :) :) – mały szczegół – sprzęt wyprodukowany przez tę samą, jedyną firmę… :)
I cóż – mówiąc prawdę tym ludziom, tak naprawdę ja często dużo tracę, bo to ja jestem postrzegany przez nich jako oszust/wciskacz podróbek :), natomiast tamci ludzie, to bogowie zaufania :)
:)
Na pewno jest w tym sporo prawdy :) Pozdrawiam, S
No nareszcie ktoś pisze tak jak jest. świetny artykuł i w dodatku oddajacy w 100% moje własne zdanie i przemyslenia na temat MLM i liderów . Nie moge się nadziwić zachowaniom ludzi, którzy biegną do biznesu , do ktorego namawia ich jakis lider. Myslenie ludzi w tym aspekcie jest na prawdę głupie. No cóz sztuczki i zagrywki liderów przyciagajace masy zdesperowanych ludzi to prawdziwa psychologia. A ludzie maja klapki na oczach i nie dostrzegaja przekrętów i manipulacji, maja tylko kolejna nadzieję ,że przyłaczając do jakieg guru wreszcie zarobią pieniadze.Jedna wielka bzdura!! Obserwuje to wszystko przez kilka lat. Jestem na listach u kilku tzw. liderów. Czasami czytając maile dosłownie smiac mi się chce w głos. A juz najlepsze jest to ,jak dostaje niemal identycznego maila od dwóch , czy trzech liderów :-) . Lider A mi pokazuje zrzuty swoich zarobków z ostatnich kilku dni , a za chwile lider B przysyła mi dokładnie to samo …haha , boki zrywać.. Ludzie obudźcie się! Jednemu wybudowaliscie dom a drugi jedząc obiad w drogiej restauracji zastaniawia sie jaki własnie naiwniak zapłacił za niego..no cóż smacznego …
:)
Właśnie dlatego powstał ten tekst. Z doświadczenia i obserwacji. Czasem nie można już dłużej patrzeć biernie, skoro wszystko powtarza się wciąż na nowych ludziach.
Pozdrawiam,
S
Dzięki Sylwia za mnóstwo prawdziwej wiedzy. Obserwuję sytuację, o której piszesz od ponad 2 lat i faktycznie masz dużo racji. Sam zajmuję się MLM i wiem, że jak każdy biznes i ten opiera się na relacjach, a do relacji z kolei potrzebni są ludzie. Tutaj powstaje problem, na jakich ludzi trafimy. Jeśli na odpowiednich to wtedy możemy iść razem „konie kraść”. Czyli nie „najlepsza firma”, nie „najlepszy produkt” tylko właśnie najlepsi ludzie, którzy stworzą zespół, gdzie każdy będzie zarabiał. Szkolenia są potrzebne każdemu, ale tak jak piszesz trzeba to odpowiednio selekcjonować i przede wszystkim wdrażać zdobytą wiedzę, która potem przekłada się na zarobki. Czekam na kolejne ciekawe artykuły i pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Grzegorz :) dokładnie tak!
Pozdrawiam,
S
Mieszkając kilkanaście lat w dużym mieście miałam sporo kontaktu z różnymi MLM. Do kilku się zapisałam (jednak uważałam bardzo na budżet startowy), ale w żadnym nie zagrzałam miejsca dłużej. Dlaczego? Bo nie spotkałam lidera, który powiedział – „MLM to ciężka praca (a tak przecież jest), ale ja Ci pomogę”. Nie. Miałam propozycje milionów szkoleń, zakupu miliardów produktów „ułatwiających” start i pytania o sprzedaż. A ja oczekiwałam czegoś innego – pomocy. Bo w końcu od mojej sprzedaży zależały wyniki liderów, prawda?
A ja wolałam wziąć książkę, przeczytać, przeczytać drugi raz podkreślając najważniejsze rzeczy, a potem po kolei stosować. Nie nadawałam się do MLM bo mój cykl przetwarzania wiedzy w praktykę był za długi ;)
A może po prostu kazano Ci budować biznes oparty na czyimś, a nie Twoim autorytecie? I zamiast pomagać Tobie budować wiarę w siebie i wskazywać Ci, że źródło siły i potencjału jest w Tobie, a nie w firmie, mówili Ci, że firma jest najlepsza i ma niezastąpione produkty? Niestety bardzo często nawet osoby bardzo ambitne i rozumiejące cały system, nie mają efektu właśnie przez to, że wyjmuje się z nich ich najlepsze cechy.
Pozdrawiam,
S
Bardzo sensowne podejście. Wiesz, ja działam w jednym z mlm-ów i miałam taką ciekawą sytuację, w której wprost powiedziałam komuś zainteresowanemu, że sorry, ale trzeba się będzie ciężko napracować i poświęcić masę czasu, ale będzie warto.
I…straciłam potencjalnego „partnera”, bo wybrał opcję „Jak zarobić 10 000 w 3 miesiace” u innego wprowadzającego. No cóż, nie płaczę nad tym, bo każdy ma prawo wybrać sam, to jasne, ale mam takie wrażenie , że Polacy są strasznie „łasi” na łatwą i szybką kasę. I potem łatwo i szybko tracą i płaczą.
Już kilka razy do tematu MLM podchodziłem w artykułach. Wielokrotnie też maglowałem głowę komuś kto jest zapatrzony na nieograniczone możliwości jakie daje MLM i tą znaną chyba każdemu „niezależność finansową” czy „wolność finansową”.
Problemem nie jest jednak to, że ludzie za pomocą sztuczek na szkoleniach wciskają coś co ktoś kupi. Problem jest większy, liderzy w MLM werbują wszystkich i idą na ilość, gdyby wyłonili kilku zdolnych liderów z jednej grupy, lub chociaż jednego – wszystko miało by sens. Jednak jeżeli miałby być tylko jeden lider – całe spotkanie byłoby nieopłacalne, dlatego też futrują każdemu wszystko za grube pieniądze.
Osoby które najbardziej nabijają ludzi w butelkę są znane – jednak czyszczą swoją opinię łatwowiernymi owieczkami, które ciągle myślą – że wkrótce zarobią te pierwsze 100tysi, że wkrótce otrzymają nowego mercedesa, bo w końcu już widzieli że ktoś nimi jeździ.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że „ZNAŁEM” – tak „ZNAŁEM” osoby które bardzo mocno wdepnęły w biznes MLM, tak bardzo wierzyły w powodzenie, że dziś już ich z nami nie ma – powiesiły się. Dlaczego, bo uwierzyły, sprzedały dobytek życia by budować MLM, po czym szybko się okazało, że zbudowali jedynie swoją trumnę, ciężką i mozolną pracą którą chcieli wykonywać bez sztuczek NLP i oszustw, a to okazało się zupełnie nieopłacalne.
Właśnie dlatego napisałam o tym z własnego doświadczenia :) Zaczynałam z tymi ludźmi, o których piszę. Nie żałuję, że ich znałam. Ale 1) nigdy więcej :D 2) teraz wiem, od jakich ludzi trzymać się z daleka 3) mogę ostrzegać innych :)
Pozdrawiam,
S
Niestety to prawda. Sam system mlm jako taki jest genialny. Natomiast psują go ludzie, i to psują wybitnie i bez konsekwencji. I to jest irytujące.
Znam kilka osób, które dłuugo szukały Najlepszego Lidera, który je poprowadzi w danym mlm, a potem, cóż… szły do tego Najbardziej Medialnego. I to nie były akurat przypadki tych pomagających… Przykre.
Dopiero zaczynam w MLM, te trumny dają do myślenia.