Wierzysz, że w życiu nie może być ciągle dobrze? Że trzeba być gotowym na najgorsze, nawet (albo zwłaszcza) jeśli wszystko zdaje się układać? Jeśli takie, czy podobne przekonania sprawiają, że wciąż jesteś w stanie napięcia, oczekiwania czy braku zdolności cieszenia się chwilą – prawdopodobnie obecny jest w Twoim życiu wzorzec uzależnienia od cierpienia.

Czym jest cierpienie? Jak to się dzieje, że cierpimy? No i co najważniejsze, czy cierpienia można się pozbyć?

W dzisiejszym video odpowiem na te i kilka innych pytań, po to, abyś mogła i mógł dla siebie zweryfikować, na ile obecny jest ten wzorzec u Ciebie.

Zapraszam do podróży wewnętrznej
Honorata

***

WERSJA TEKSTOWA:

Czym jest cierpienie? Jak to się dzieje, że cierpimy? No i co najważniejsze, czy cierpienia można się pozbyć? W dzisiejszym video odpowiem na te i kilka innych pytań, po to, abyś mogła i mógł dla siebie zweryfikować, na ile obecny w Twoim życiu jest wzorzec uzależnienia od cierpienia.

2 słowa o mnie, ja nazywam się Honorata Lubiszewska i razem z Sylwią Sikorską tworzę embraceyourlife.pl – przestrzeń, w której ludzkim językiem uczymy o rozwoju duchowym.

Poruszam dziś temat cierpienia, z dwóch powodów. Przede wszystkim dla mnie to był duży aha moment przed kolejnym skokiem kwantowym, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że w różnych sferach życia dosłownie szukałam sobie tej możliwości cierpienia. No i drugi powód to taki, że wiem, że nie byłam w tym jedyną osobą. Wielu z nas – z uwagi na sposób wychowania i otaczających nas ludzi – przyjmuje ten wzorzec za prawdziwy i słuszny. A przez to, nawet jeśli w większości sfer układa się coś dobrze, to i tak osoby z nieuzdrowionym wzorcem uzależnienia od cierpienia – znajdą sobie – nieświadomie oczywiście, powód do – dosłownie – wykreowania nieszczęścia, przez swoje wibracje oczekiwania czy też spodziewania się tego cierpienia.

No więc, czym jest cierpienie?

Najprościej będzie odpowiedzieć na to pytanie, przez zobrazowanie Ci kontrastu. Ponieważ cierpienie to nie jest ból fizyczny. Ból oddzielony jest od cierpienia. Ból jest prawdziwy. Tzn realny – wtedy kiedy jest. I ból fizyczny, kiedy nasze ciało choruje czy ulega zranieniu, często jest konsekwencją uzależnienia od cierpienia emocjonalnego.

Cierpienie natomiast jest wyborem. Wybieramy cierpieć, kiedy nie mamy świadomości o większym znaczeniu danego doświadczenia. Wybieramy cierpieć, kiedy nie mamy świadomości, że możemy wybrać inną formę reakcji na doświadczenia. Wybieramy cierpieć, kiedy nie mamy świadomości o swojej boskości, o tym, czym emanujemy.

Cierpienie, to emocja. A każda emocja, to wibracja.

Często ludzie wybierają cierpieć nawet wtedy, kiedy ich nie boli. Robią to przez tworzenie sobie w głowie historii, jakie nigdy nie miały jeszcze miejsca w rzeczywistości. Myśli połączone z emocjami tworzą wibracje. A wszechświat rozumie tylko i wyłącznie w języku wibracji. Więc czyta Twoje wibracje i dostarcza Ci więcej tego, czym emanujesz.

Weźmy taki przypadek pod uwagę. Załóżmy, że dwóch sportowców jedzie gdzieś samochodem i mają oni wypadek. Każdy z nich przeżył, ale obydwoje mają sparaliżowane nogi. Jeden z nich, mimo tego nie rezygnuje ze swoich marzeń i wciąż trenuje, aby utrzymać swoje ciało w sprawności fizycznej. Po kilku latach dostaje się na paraolimpiadę. Drugi natomiast pod wypadku zapadł się w sobie i uznał, że jego życie nie ma już sensu, jakby się skończyło.

Ból w obydwu przypadkach jest realny. Cierpienie z powodu tego bólu to już wybór.

Zwróć uwagę teraz na swoje życie. Zrób szybki przegląd różnych sfer, od zdrowia, po relacje z sobą, z innymi, po pracę czy czas wolny. W ilu z tych sfer układa Ci się dobrze. I na ile masz tendencję do znajdowania dramatów i tworzenia cierpienia poza tymi sferami, które się układają?

Ja znalazłam ten wzorzec u siebie w momencie, w którym wszystko było dobrze i układało się – patrząc z boku, bardzo lekko. Dla mojej podświadomości, która uczona była, że za chwilę, z zzaroga wyjdzie jakiś potwór, z którym trzeba będzie walczyć – zakładałam zbroję na wszelki wypadek. Żeby być w tej gotowości walki. Spodziewać się najgorszego. Gdy zakładamy zbroję, nasze ciało jest w ciągłym napięciu. Spinamy się, a przez to nasze wibracje są bardzo gęste. Im gęściej, tym mniejsza swoboda przepływu światła. A tym samym, niższe wibracje. I w ten sposób na dwa lata przyciągnęłam sobie chroniczny ból głowy, który nie opuszczał mnie dzień i noc. Oczywiście, przez ten czas chodziłam do różnych lekarzy i żaden z nich nie umiał mi pomóc. Aż w końcu, z bezsilności – zaufałam, że to jest wszystko we mnie. I zaczęłam z tym pracować. Dziś cieszę się wolnością, pełnym zdrowiem i nie szukam sobie dramatów. Jednak, to była wytrwała praca nad uświadamianiem sobie swoich myśli i emocji, jakie im przypisywałam, a w konsekwencji też sposobu działania czy codziennych wyborów w kierunku zdrowia, a nie choroby.

No dobrze, jak to się dzieje, że cierpimy?

Pokrótce już na to pytanie odpowiedziałam, mówiąc, że wynika to z naszego wychowania. Przejmujemy ten czy inne, niewspierające wzorce, od osób, które nas otaczają i przyjmujemy je za swoje. Pamiętaj jednak, że to się nie dzieje tak, że ktoś nam je wręcza, bo to my decydujemy – przez sposób naszej interpretacji, czy dany wzorzec przyjmujemy. I jasne, jako małe dzieci, nie mamy jeszcze świadomości, że to się w nas zakorzenia poza naszą kontrolą. Właśnie dlatego to ważne, aby, jako dorosły, stawać się świadomym swoich wzorców i uzdrawiać je, bo tylko dzięki temu możemy je wyciągnąć z czeluści podświadomości i wlać w nie światło.

Kiedy już masz jakiś wzorzec zakorzeniony w podświadomości, działasz w dalszych etapach życia i przy podobnych sytuacjach, już z poziomu automatycznych reakcji. To Twój autopilot – kiedy masz wyłączone czucie i ponakładane różne zbroje – decyduje o Twoim sposobie interpretacji. I to Twoje ego projektuje na zewnątrz obraz, którego doświadczasz jako całość, czyli umysł, ciało i dusza. Można więc powiedzieć, że kiedy nie pracujesz nad uważnym obserwowaniem siebie i swoich reakcji, steruje Tobą program komputerowy. Widziałaś film matrix? No to tam jest to świetnie wytłumaczone.

W konsekwencji powstaje pytanie – czy cierpienia można się pozbyć?

I to jest pytanie, które musisz zadać sobie samodzielnie, odpowiadając na to, czy chcesz się pozbyć cierpienia? Czy może jednak cierpienie w wielu przypadkach nie jest dla Ciebie tym wygodnym i zawsze działającym sposobem na szantaż emocjonalny wobec innych? Na usprawiedliwianie siebie przed niepodejmowaniem działań z pozycji odwagi, zaufania i wiary w swoją moc i potencjał? Na potwierdzanie sobie, że jednak świat nie jest taki dobry i że życie nie jest jednak takie proste, obfite czy pełne miłości?

Te pytania to jest już część procesu uzdrawiania wzorca uzależnienia od cierpienia. Najpierw sprawdzasz, jak on się przejawia, skanując sobie ostatnie lata życia i różne sfery. Gdy już widzisz schemat, to jest czas na znalezienie tej głębokiej i ukrytej motywacji stojącej za podświadomą potrzebą powtarzania tego wzorca. I w tym mogą Ci pomóc chociażby te pytania, które podałam wcześniej.

Gdy już widzisz tę motywację, to dalej musisz zdecydować, czym chcesz zastąpić ten dawny sposób myślenia. Do tej potrzebujesz klarownych intencji i jasnych wizji. Nad tym można pracować chociażby przez medytację czy zapisywanie sobie tych wizji w dzienniku. Jednak, medytacja to w wielu przypadkach nie wszystko. Owszem, są przypadki kiedy sama świadomość i emocje wystarczyły do uzdrowienia wzorca. Jednak w wielu przypadkach uzdrawianie na poziomie komórkowym i zastąpienie tego, co w podświadomości dzieje się w działaniu. Więc – potrzebujesz uważnie obserwować swoje działania, reakcje, słowa, myśli – aby na bieżąco zamieniać je na te, które Ci służą. Które służą odczuwaniu kompletności i pełni Twojego istnienia.

I zanim zakończę to nagranie, chcę jeszcze zwrócić Twoją uwagę na to, abyś nie wyłączała tego video bez zastanowienia się nad wzorcem uzależnienia od cierpienia w Twoim życiu. Zadaj sobie samej proszę pytanie – w ilu % ze 100 czujesz, że ten wzorzec jest obecny i potrzebujesz jego uzdrowienia? Pierwsza liczba, jaka Ci się wyświetliła w głowie jest tą kluczową i prawdziwą dla Ciebie. Mam nadzieję, że tym przekazem zwrócę Twoją uwagę na ważny aspekt Twojego funkcjonowania w świecie do tej pory.

Życzę Ci odwagi do sięgania po obfitość, której pragniesz. A po praktykę uważności na siebie i swoje wzorce zapraszam Cię w procesie 28 dni do pokochania siebie *bardziej. Link do szczegółów kursu:

Uzdrawianie niewspierających wzorcówZwiększanie połączenia z wyższą jaźniąOdblokowanie na finanse i wewnętrzne spełnienie

duchowekursy.pl