Jeśli tak samo, jak ja – dużo od siebie wymagasz – z pewnością mnie zrozumiesz…
Kiedyś wydawało mi się, że aby dużo osiągnąć muszę równie dużo pracować. Wiesz, to takie przekonanie, które dostałam w prezencie od pokoleń. Szczególnie przez obserwację mojego dziadka, a potem obojga rodziców, którzy ciężko pracowali. A i tak z tego wiele nie mieli.
No właśnie. Więc to ostatnie dało mi w pewnym momencie – gdy już zaczęłam pracować na swoim i dla siebie – dużo do myślenia.
Nadal – nie uważam, że pracuję najmniej. Ale nie jest to – tak jak jeszcze kilka lat temu, praca po 12 godzin dziennie. Dziś wystarczą mi od 3 do 6 godzin dziennie, aby wypracowywać sobie całkiem fajny efekt w postaci 5-cio cyfrowych zysków miesięcznie.
Trochę zajęło mi, aby w głowie odpuścić sobie poczucie winy za to, że pracuję mniej. Bo „pracuję mniej” – to pierwsze poczucie winy. Ale ono jeszcze wiązało się z drugą częścią, czyli „pracuję mniej, ale mam więcej niż moi bliscy”. I z tego dopiero może się zrobić w głowie miszmasz.
ROZUMIESZ MNIE?
Niektórzy mimo tego, że umieją wymagać od siebie wiele i są gotowi na ciężką pracę – nie realizują swoich założeń i celów w biznesach (lub realizują ale jednorazowo) – bo nigdy nie poradzili sobie z poczuciem winy, którego jeszcze nie doświadczyli, ale jest na horyzoncie.
Sprawdź, czy to adekwatne u Ciebie.
A potem popracuj nad wewnętrznym przyzwoleniem, że możesz wypracować sobie swoją definicję sukcesu i styl życia według nowych – Twoich własnych – przekonań.
***
I jeszcze coś, bo domyślam się, że zaświtało Ci to pytanie z tyłu głowy…
***
JAK SŁUŻYĆ INNYM, PRACUJĄC MNIEJ I ZARABIAJĄC PRZY TYM CAŁKIEM DOBRZE?
To dość proste choć nieoczywiste.
Widzisz – każda marka osobista, każde nazwisko czy brand jaki dziś podziwiasz w internecie – bez względu na to, czy jest to coach, czy nauczyciel jogi, trener personalny, mentor, youtuber, podcaster, doradca finansowy, inwestor…
Każda marka osobista ma za tym, co widzisz na zewnątrz – SYSTEM/ SCHEMAT/ ZBIÓR PROCESÓW. I podąża za nimi dzień w dzień.
To dobrze opracowane i powtarzalne schematy pozwalają na odniesienie sukcesu.
Każda firma to ma – i ta wielka korporacja, w której być może kiedyś pracowałaś. I ta mniejsza organizacja (nawet jednoosobowa), którą dziś subskrybujesz na fejsie, insta, youtubie i gdzie tam jeszcze masz konta.
Właśnie dlatego mówi się, że budowanie biznesu to maraton a nie sprint.
I wiesz co… Na pewno napiszemy i nagramy o tym więcej szczegółów. O tym, jakie to są schematy. W jakim zakresie. Czego dotyczą. Z czego Cię uwalniają. I do czego Cię zobowiązują.
Tak czy inaczej… Skoro już Ci to uświadomiłam – możesz sama odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które nakierują Ciebie i Twoją markę na zwiększenie zysków i skali.
ODPOWIEDZ SOBIE NA PROSTE PYTANIA:
– jakie działania do tej pory zapewniły mi klientów?
– jak mogę ponowić to działanie?
– jak mogę zoptymalizować te działania, by zyskać więcej czasu za podobny efekt?
– jaki schemat działania na pewno nie daje mi klientów regularnie?
Popracuj nad tym świadomie. I daj znać, jakiego aha-momentu przy tym doświadczyłaś.
Wspaniałych AHA-odkryć!
Honorata
Cytując klasyka „Kto pracuje cały dzień, nie ma czasu zarabiać pieniędzy” :)
U mnie była podobna sytuacja, na początku pracowałem po kilkanaście godzin, a dziś zaledwie kilka. Jednak teraz korzystam ze sprawdzonych schematów ii automatyzacji, która mi na to pozwala.
Pozdrawiam :)
Dokładnie. Ja też. Zoptymalizowałam co się da, zautomatyzowałam co się da. Jednak, gdy wielu klientów początkujących w świecie online przychodzi do mnie, najpierw pytam, czy ich klienci już mają efekty. Jeśli nie, to skupiamy się na pozyskaniu ich najpierw do pracy 1:1 a dopiero gdy wypracowany proces dla klienta zadziala, wtedy automatyzujemy, bo tylko dzięki temu da się zrobić z tego automatyzację na lata. Pozdrawiam i dzięki wielkie za komentarz.