Wiemy, jak to jest, gdy zastanawiasz się, czy to co robisz, naprawdę ma sens. Czy to, co sobie wymyśliłaś, jest Twoją drogą na ten i najbliższy etap życia. Jeśli wymagasz od siebie wiele, ale czasem efekty nie są takie, jak początkowo zakładałaś – pojawia się zwątpienie.

I w tym kryzysie, zamiast się wyciszyć i zyskać równowagę, szukamy porady u nieodpowiednich osób. Osób, które mają lepszą wizję na Ciebie, niż na nich samych. Do osób, które nie mają doświadczenia w sprawach, o które ich pytasz.

Musisz wiedzieć, że zwątpienie i niepewność podczas wchodzenia w nowe (nawet jeśli to tylko nowy etap), to normalny stan. Sprawdzający Twoją wytrwałość.

Życie zawsze daje nam znaki – potwierdzające lub zaprzeczające temu, czy dany kierunek jest dla nas. Z drugiej strony mówi się, że przecież wszystko, co się dzieje, ma służyć naszemu dobru. Jasne, że tak. Pod warunkiem, że w końcu, jak ten uparty osioł, przestaniesz walić głową w mur i odsuniesz się od niego, nie dopuszczając tym samym aby ten mur zawalił Ci się na głowę.

Skoro już tutaj jesteś – z jakiegoś powodu zastanawiając się czy Twoja droga jest na pewno Twoja – poświęć chwilę na zweryfikowanie tego – z naszą pomocą.

Innymi słowy – sprawdź, co mogą mówić znaki, jakie dostajesz.

HISTORIA Z SAŁATKĄ PO GRECKU W TLE…

W 2016 roku, po pracowitych wakacjach na pełnych obrotach, postanowiłyśmy na tydzień odciąć się od świata i wyjechać tam, gdzie nas poniesie. Poniosło nas na wyspę Korfu. W Grecji.

Byłyśmy w takim momencie budowania marki, podczas którego dopadło nas wypalenie połączone z przemęczeniem i kwestionowaniem, czy oby na pewno jesteśmy w ogóle stworzone do całego tego marketingu i uczenia o nim?!
Na to wewnętrzne przemęczenie nakładało się kilka spraw, które nie do końca szły po naszej myśli.

Co robić, gdy nie wiesz co robić?

Nie rób nic.

Więc wyjechałyśmy. Z nadzieją na otrzymanie odpowiedzi podczas tego wyjazdu. Pytanie padło w eter. Czy to jest nasza droga?

Trzeciego dnia pobytu na Korfu, decydujemy się wyjechać samochodem do miasteczka o nazwie Paleokastritsa. Piękne miejsce, pełne krystalicznie czystej wody, słońca, klifów i urokliwych zakątków. Niezwykle udany dzień. Chodziłyśmy tam wtedy z aparatem, nagrywałyśmy jakieś fragmenty naszych przemyśleń biznesowych, które nota bene nigdy nie ujrzały światła dziennego. Po co wypuszczać coś, co nagrywało się podczas zaćmienia umysłu. Nigdy tego nie rób…

Wieczorem, po powrocie do hotelu, dostajemy wiadomość na Instagramie, o treści:

„Dziewczyny, czy Wy jesteście na Korfu? Chyba Was widziałam?!”

Tak. Widziała. Rozpoznała po aparacie i mikrofonie, którego zdjęcie wrzuciłyśmy kilka dni wcześniej na Instagram.
To była Dorota – Sałatka po Grecku – wycieczki po KORFU

Spotkałyśmy się następnego dnia. To miało być godzinne, niezobowiązujące spotkanie. Które przerodziło się w 2 dni wspaniale spędzonego czasu i dłuższą współpracę marketingową chwilę później.

Okazało się, że Dorota zaczęła śledzić w tamtym czasie nasz kanał na youtubie, bo potrzebowała konkretnej wiedzy o tym, jak wypromować swoją firmę, w której organizuje wycieczki fakultatywne po Korfu dla Polaków.

Nasze spotkanie zaowocowało współpracą, dzięki której dziś Dorota spełniła wszystkie swoje cele sprzed 3 lat. Dodamy tylko, że cele w strategii, którą dla niej zrobiłyśmy, były rozpisane na 5 lat. A na liście było m.in. otwarcie biura stacjonarnego, zwiększanie zysków sukcesywnie o 20% w każdym sezonie (tak, są wyższe i to o więcej) i przeprowadzenie się z mężem na Korfu na stałe (do tej pory mieszkali przez pół roku osobno, a ona sama podróżowała pomiędzy Korfu a Atenami) i uruchomienie dodatkowej atrakcji, czyli loty paralotnią przez jej męża.

CAŁA TA HISTORIA MA JEDEN GŁÓWNY MORAŁ

Zadałyśmy pytanie i otrzymałyśmy odpowiedź. Odczytałyśmy znak dany nam w tamtej chwili.

Tak – ta droga, to nasza droga. A spotkanie Doroty – w jej osobie pokazało nam obraz naszego idealnego klienta. Kobiety wiedzącej, czego chce od życia, gotowej zakasać rękawy, aby spełnić swoje marzenia. Pracującej ze swoimi przekonaniami z odwagą i doceniającą każdy, najmniejszy sukces.

Do dziś dostajemy od naszej Kochanej Sałatki wiadomości, które robią nam dzień. I zawsze przypominają o tym, że ta droga jest naszą drogą na teraz.

A droga ta brzmi: pomagać rosnąć dobrym ludziom jeszcze bardziej, szerząc dobrą energię i świadomość dalej, niż sięga umysł.

Zatrzymaj się na chwilę i poszukaj.

Jakie znaki w kontekście Twojej marki lub Twojego rozwoju zawodowego ostatnio otrzymałaś od Wszechświata?

Jeśli wydaje Ci się, że nie ma żadnych znaków, choć ich teraz potrzebujesz bardziej niż kiedykolwiek – zadaj pytanie w przestrzeń, a zaraz potem wyjedź i odpocznij.

Pozwól odpowiedzi przyjść do Ciebie. Aby tak się stało i aby znak był wyraźny – musisz ODPUŚCIĆ. Dać przestrzeń energii, aby mogła się do Ciebie dopchać. Jeśli tej przestrzeni nie zrobisz, a jednocześnie czujesz teraz jakiś poziom przytłoczenia czy frustracji – wciąż będziesz miała wrażenie, że coś większego jest przeciwko Tobie. A to przecież nieprawda.

Znaki, które otrzymasz nie zawsze muszą być potwierdzające. Często – gdy prosimy o znak – dostajemy taki, który wyraźnie mówi nam, żeby zmienić kierunek. A my, jak te uparte osły, nie chcąc dostrzec tego, co dostajemy, idziemy dalej w zaparte – doprowadzając do momentu, w którym mur wali nam się na głowę. I jeszcze mamy potem pretensje, że tak się stało.

Same mamy kilka takich znaków – na szczęście w porę odebranych – za sobą. To, dla przykładu, te momenty, kiedy bardzo chcesz jakiejś współpracy, ale ona nie dochodzi do skutku. I dopiero po czasie zaczynasz rozumieć dlaczego…

Dlatego, że mogła zmienić Twój kierunek lub Twoje zaangażowanie w realizowanie misji, a przecież jesteś na dobrej drodze… Lub dlatego, że za rogiem – na Twoją gotowość – czekało coś lepszego.

No dobrze, więc…

JAKICH ZNAKÓW DZIŚ POTRZEBUJESZ?

Nie jesteś tutaj przypadkowo, więc zadbaj o siebie i z odwagą realizuj swoje marzenia. Możemy Ci w tym pomóc.