Gdybyś zapytał/a nas o największe błędy związane z nieposłuchaniem swojej intuicji i konsekwencje z tym związane, to na myśl przychodzą nam dwie sytuacje.
1.
Jedna z nich dotyczy byłej klientki, jeszcze z czasów, w których uczyłyśmy o biznesie i marketingu.
Najpierw ta klientka próbowała sprawić, żebyśmy przekonywały ją do siebie i zapewniały, dlaczego warto z nami współpracować.
Nie zrobiłyśmy tego, tylko grzecznie odmówiłyśmy podjęcia współpracy.
Po kilku miesiącach ta sama osoba napisała do nas długą wiadomość o tym, że już “dojrzała” do naszej współpracy i sama przekonywała nas do tego, dlaczego mamy ją podjąć.
I to był moment, w którym zignorowałyśmy swoją intuicję
i przekazy od niej płynące.
I rzeczywiście tę współpracę podjęłyśmy, pomagając tej osobie rozwinąć markę i zwiększyć sprzedaż.
I wiesz co? WPADŁYŚMY NA STWORZONY PRZEZ NIĄ PIEDESTAŁ.
Byłyśmy na nim wysoko, do momentu, do którego szło jej świetnie i miała zadowalające ją zyski.
Ale kiedy miała wejść w fazę większej samodzielności i przekierowywałyśmy ją do tego naszymi metodami (jej efekty nie były przy tym już tak duże, jak przy naszym ciągłym wsparciu) – ZRZUCIŁA NAS Z TEGO PIEDESTAŁU.
Objawiało się to zwracaniem się do nas w wiadomościach w bardzo nieprzyjemny sposób.
Oraz próbą skłócenia nas między sobą i obsmarowaniem naszego wizerunku w oczach potencjalnych klientów. Chcąc podkreślić, jaka ona wychodzi po tej współpracy pokrzywdzona i jak sama doszła do wielu rzeczy na własną rękę…
Dostałyśmy po dupie, chociaż miałyśmy bardzo dobre intencje i dałyśmy najlepszą wartość płynącą z naszych serc.
Co więcej, zaangażowałyśmy się nie tylko w sam projekt, ale też w tę relację, bo ta klientka bardzo chciała się z nami “zaprzyjaźnić”.
Uśpiło to naszą intuicję. Tego, co się później zadziało, kompletnie się nie spodziewałyśmy.
Bardzo niefajne doświadczenie, ale będące dokładnie konsekwencją nieposłuchania wewnętrznych głosów intuicji i tego, co od początku mówiły nam nasze ciała.
2.
Druga historia związana jest z brakiem poczucia własnej wartości i zrozumienia, że jesteśmy gotowe
i wystarczające do tego, aby zrobić duże rzeczy samodzielnie. Tu też nie posłuchałyśmy swojej intuicji.
Gdy uczyłyśmy się inwestowania w nieruchomości i chciałyśmy zacząć inwestować na większą skalę, opowiedziałyśmy o tym pomyśle znajomym, którzy zaproponowali nam swoje wsparcie i mentoring
z zakresu zarządzania finansami oraz przedstawili od siebie możliwości zapewnienia zwiększonego finansowania w nasze inwestycje.
Założyliśmy razem spółkę.
I zaczęliśmy działać.
Szybko okazało się, że w rzeczonych obietnicach i działaniu wcale nie byłyśmy wspierane w taki sposób, jaki był omawiany i w jaki tego wsparcia potrzebowałyśmy.
Raczej wyglądało to tak, że Sylwia odwalała większość roboty, a za to, co nie wychodziło była „rozliczana” jak pracownik najemny, a nie traktowana, jak partner w biznesie.
Gdy przedstawiłyśmy swoje wątpliwości, ale też potrzeby wprost – zamiast zrozumienia i wsparcia, dostałyśmy ultimatum pod tytułem: „Albo wykupicie nasze udziały, albo rozwiązujemy spółkę.”
No więc ją rozwiązaliśmy.
Znów dostałyśmy po nosie. Bo zaangażowanie z naszej strony było duże
i intencje były szczere. Ale zostałyśmy ze wszystkim same.
To była lekcja warta 500 tys. złotych o tym, aby ufać w pełni swojej wartości, wiedzy ale też czuciu
i znakom, jakie daje nam życie, aby czegoś nie robić.
Bo oczywiście, znaki o tym, aby tej spółki nie zakładać przychodziły z każdej strony.
***
Nie tylko te dwie historie, ale też wiele innych sprawiły, że zaczęłyśmy się uważniej przyglądać temu, co robi umysł w zakresie sabotowania przekazów intuicji. Oraz, jak wewnętrzna mądrość chce się z nami komunikować.
Na pewno jednak te dwa doświadczenia były takimi, które mocno pokazały nam, że możesz mieć najlepsze intencje i dać swoje serce na tacy, ale nie wróci do Ciebie to samo, gdy od początku nie pójdziesz za tym, co mówi Ci serce i na co wskazuje Ci ciało.
Od czasu tych doświadczeń wiele się w nas zmieniło.
Dziś korzystamy z intuicji i jej mądrości przy każdej możliwej okazji.
I co ważne – nie sprzeciwiamy się tym przekazom.
Głos intuicji zaprowadził nas do życia, jakie prowadzimy dziś. W zdrowiu, obfitości i z pięknymi relacjami.
Podczas nadchodzących warsztatów chcemy poszerzyć Twoje rozumienie intuicyjnych zmysłów i dać narzędzia, dzięki którym możesz rozwijać intuicyjne czucie dla siebie.
Mamy też nadzieję zarazić Cię możliwościami, jakie daje podążanie za przekazami intuicji i pokazać Ci, że w wielu przypadkach już ta intuicja do Ciebie krzyczała i jedyne sensowne, co warto zrobić, to iść za jej przekazami.
Dodatkowo też zależy nam na tym, aby pomóc Ci wyjść z uwikłań, w których obecnie jesteś przez podjęcie decyzji z głowy i dlatego, aby czegoś nie stracić, czy coś więcej zyskać, gdy jednocześnie niekoniecznie ma to na celu dobro wszystkich uczestników tej historii czy robione jest z nieczystych intencji.
Zaufanie sobie i słuchanie swojej intuicji zdecydowanie Ci w tym pomoże.
To jak – idziesz w słuchanie swojej wewnętrznej mądrości
i otwarcie się na nią w pełni?